Bolesnych kompromitacji ciąg dalszy. Po przegranej z Rakowem, Zagłębie oddało też komplet punktów średniakowi z Wałbrzycha.
Sosnowiczanie sprawiają wrażenie drużyny, która nie ma żadnego pomysłu na grę. Nie są też w stanie zdominować przeciwników fizycznie, gdyż są na to za słabi i za wolni.
Zespół traci kibiców, którzy opuszczali trybuny już w 67. minucie, kiedy Marcin Orłowski strzelił drugą bramkę dla gości. Część fanów krzyczała wtedy "Odwróć tabelę, Zagłębie będzie na czele" lub "Bójcie się chamy, do czwartej ligi wracamy".
- O naszej porażce zadecydowały proste błędy w obronie. Niestety, nie gra się na słupki tylko na bramki - mówił trener Jerzy Wyrobek, który wspomniał strzały Adriana Marka i Marcina Lachowskiego, które to właśnie zatrzymały się na słupkach.
Robert Bubnowicz, szkoleniowiec Górnika chwalił swój zespół za spokój i konsekwencję. - W odpowiednim momencie potrafiliśmy użądlić - zaznaczył.
Zagłębie Sosnowiec - Górnik Wałbrzych 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Orłowski (35.), 0:2 Orłowski (67.)
Zagłębie: Suchański - Ostrouszko,
Marek Ż, Białek (79. Sierczyński), Wawrzyniak
Ż - Karpowicz, Matusiak
Ż, Lachowski, Szatan, Mróz
Ż (58. Gleń) - Jankowski.
Górnik: Jaroszewski - Michalak, Wojtarowicz, Łaski, Zawadzki - Rytko
Ż, Bartos
Ż, Morawski, Matuszak (90. Radziemski) - Zinke (82. Moszyk), Orłowski
Ż (69. Maciejak).