Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej podkreśla, że będzie pełnił swoją funkcję społecznie. Na stanowisku prezesa zastąpił Władysława Szypułę, działacza Podbeskidzia Bielsko-Biała.
- Odkąd przestałem być prezesem
PZPN minęły już cztery lata i przez ten czas trochę się wypościłem. Oczywiście, miałem swoje zajęcia, ale brakowało mi
piłki na co dzień. Zresztą najważniejsze nie jest to, co mną kierowało. Przede wszystkim zobaczyłem, że w pierwszej lidze jest fajna grupa ludzi, że to są dobre kluby - mówi Listkiewicz.
- Przez dwa lata jeździłem na pierwszoligowe mecze jako obserwator sędziów i zdążyłem się przekonać, że ta klasa rozgrywkowa traktowana jest niesprawiedliwie. Przepaść finansowa między ekstraklasą a pierwszą ligą jest zupełnie nieadekwatna do różnicy poziomu sportowego. Wpływy telewizyjne i sponsorskie pierwszej ligi to 0,75 procent w porównaniu z ekstraklasą! To coś niesamowitego. Nigdzie w Europie nie ma takiej przepaści. Na przykład w
Niemczech druga liga zarabia 20 procent tego, co pierwsza - zaznacza były sędzia.
- Mamy w pierwszej lidze sporo dobrze zorganizowanych klubów, są fajne stadiony, jest zainteresowanie kibiców. Przeanalizowałem statystyki oglądalności telewizyjnej. Niektóre mecze pierwszoligowe w Orange Sport były oglądane chętniej niż niejedno spotkanie ekstraklasy w Canal Plus! To dobra liga, tylko strasznie zaniedbana - mówi Listkiewicz w rozmowie z
portalem 2x45.
W nadchodzącym sezonie nasz region w pierwszej lidze będą reprezentować GKS
Katowice, Ruch Radzionków (o ile przystąpi do rozgrywek) i GKS Tychy.