To właśnie w tej dzielnicy Sosnowca powstał klub, który zdobywał Puchar Europy, mistrzostwo Polski i zasilał reprezentację kolejnymi znakomitymi zawodnikami. Płomień opuścił historyczny obiekt w Milowicach w latach 90. Potem grał w Kazimierzu Górniczym oraz w hali przy ulicy Żeromskiego. Teraz wraca do siebie. Stało się to możliwie także dlatego, że w Milowicach nie ma już Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Młode siatkarki szkolą się teraz i uczą w Szczyrku.
- Mamy tutaj znakomite warunki. Hala jest do naszej dyspozycji, włącznie z siłownią. To ma ogromne znaczenie. Liczymy na to, że wraz z powrotem do tego obiektu, wróci także znakomita atmosfera na trybunach. Wierzymy w naszych kibiców, którzy pokazali w ubiegłym sezonie, że przy ich dopingu można wygrać wszystko - mówi trener Dariusz Sobieraj.
Skład zespołu nie jest jeszcze znany, ale jak zdradził szkoleniowiec, zmian nie będzie wiele. - Sporo zawodników pokazało się w ubiegłym sezonie z bardzo dobrej strony, dlatego nie planuję wielkich roszad. Z pewnością zastąpimy doświadczonymi zawodnikami naszych dwóch byłych siatkarzy Bartłomieja Sorokę i Mariusza Sygułę [przenieśli się do klubu z Jaworzna - przyp. red.]. Jest w czym wybierać, ponieważ zainteresowanie grą w naszym klubie jest ogromne. Mam nadzieję, że pełną kadrę poznamy po długim weekendzie - dodaje szkoleniowiec.
Płomień to beniaminek drugiej ligi, który nie do końca wie, co go czeka w nadchodzących rozgrywkach.
- Ciężko cokolwiek powiedzieć o naszej grupie. Nie znamy zespołów i ich możliwości. Wiemy jedynie, że czekają nas dalekie
podróże, większe koszty i mniej czasu na odpoczynek. Jak to się odbije na zespole, dowiemy się w trakcie sezonu - wyjaśnia Sobieraj.
ŚLĄSK.SPORT.PL w mocno nieoficjalnej wersji. Dołącz do nas na Facebooku >>