MKS zaczął rywalizację w elicie meczem ze Skrą Bełchatów (1:3). - Nie jest łatwo, gdy zaczyna się grę w lidze mistrzów świata od meczu z mistrzem Polski. Takie jednak prawo beniaminka. W kolejnych spotkaniach o punkty na pewno będzie łatwiej. W debiucie były chwile, gdy jednak usztywnił nas stres. Zbyt często szarpaliśmy, a naszej grze towarzyszyły irytujące przestoje - mówi ŚLASK.SPORT.PL Maciej Pawliński, kapitał zespołu.
W czasach, gdy trudno sobie wyobrazić zespół PlusLigi bez obcokrajowców, MKS postawił na wyłącznie krajowy skład. - To na pewno sprawia, że mamy zgrany, dobrze rozumiejący się zespół. To również może być atut, który przełoży się na dobre wyniki - przekonuje przyjmujący.
O tym, że rola beniaminka jest trudna, przekonał się w minionym sezonie BBTS Bielsko-Biała, który w całym sezonie wygrał tylko trzy spotkania. - Tak źle na pewno z nami nie będzie. Chcemy podjąć walkę z każdym zespołem. Nie będziemy mieć kompleksów w starciu z żadnym rywalem. Wiele zespołów jest w naszym zasięgu. W poprzednim sezonie beniaminkiem byli również Czarni Radom, którzy jednak walczyli w górnej połówce tabeli. To na ich przykład powinniśmy teraz patrzeć - mówi Pawliński.