Jak dobrać się do skóry Chemika Police? Dla drużyny z Dąbrowy Górniczej to jednak "siatkarskie Himalaje". Chemik to na krajowych parkietach potentat, mistrz Polski w 2014 i 2015 roku.
Zdarzają mu się rzecz jasna wpadki. Ponad rok temu MKS ograł przecież zespół z województwa zachodniopomorskiego we własnej hali. Rozpatrywano to w kategoriach wielkiej sensacji i teraz, gdyby dąbrowianki wyeliminowały Chemika z walki o złoto, byłoby podobnie.
Piątkowy mecz był dla gospodyń walką o przetrwanie. O danie sobie jeszcze jednej szansy. W tym sezonie do finału awansuje zespół, który wygra dwa mecze. Ekipa z Polic przyjechała do Dąbrowy Górniczej już z jednym zwycięstwem na koncie (3:0).
W siatkówce prawdziwą siłę zespołu poznaje się, gdy
wynik zaczyna oscylować wokół dwudziestu punktów. To wtedy trzeba okiełznać nerwy i pokazać najwyższe umiejętności. Zawodniczki Chemika to potrafią.
Pierwszy set meczu rozgrywanego w Hali Centrum to długo była walka punkt za punkt. Zawodniczki MKS-u czuły, że ta partia może być kluczowa dla losów całej rywalizacji. Grały więc z
sercem, a dłoni też nie oszczędzały. Mocno uwijała się Tamara Kaliszuk - atakująca, która tym razem musiała wywiązać się z roli przyjmującej. Przy wyniku po 21 coś jednak po stronie drużyny z Dąbrowy Górniczej pękło.
Coś jak w pierwszym spotkaniu, gdy MKS też długo dotrzymywał kroku faworytowi, a końcówki setów zawsze przegrywał. Tak jak można było się spodziewać przegrany na otwarcie meczu set zachwiał wiarą miejscowych, że jednak mogą ograć faworyta. W drugiej partii wielkich emocji, więc nie było. Punktów zdecydowanie szybciej przybywało po stronie przyjezdnych.
W trzecim secie znowu było ciekawie. Bardzo ciekawie! MKS długo prowadził kilkoma punktami, ale w końcówce roztrwonił przewagę. Chemik miał piłkę meczową i wydawało się, że ją wykorzystał. Policzanki tańczyły już na parkiecie, gdy trener zespołu z Dąbrowy Górniczej poprosił o analizę wideo ostatniej akcji. Okazało się, że miał nosa. Piłka jednak wpadła w boisko i trzeba było zmienić wynik na 24:24. Nadzieje miejscowych na wygranie seta szybko jednak prysły. Chemik nie zamierzał bowiem grać dłużej.
MKS zagra więc o brąz z przegranym z pary Atom Trefl
Sopot - Impel
Wrocław.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Chemik Police 0:3 (21:25, 18:25, 25:27)
MKS: Szczurek, Dziękiewicz, Popović, Hancock, Ganszczyk, Kaliszuk, Strasz (l) oraz Urban, Pavan, Piekarczyk, McClendon
Chemik: Werblińska, Gajgał-Anioł, Havelkova, Veljković, Wołosz, Zenik (l), Montano oraz Jagieło, Pena