To był trzeci mecz GKS-u z Unią w ciągu ostatniego tygodnia (dwa spotkania odbyły się w Pucharze Polski). Po takiej dawce spotkań drużyny znają swoje mocne i słabe strony aż za dobrze.
W piątek Unia grała jednak zbyt słabo w obronie, żeby mocniej postawić się gospodarzom. Najmocniej zapracował na to pierwszy atak GKS-u. Michał Woźnica, Adam Bagiński i Roman Simicek po trzech latach wspólnego grania są jak palce jednej ręki. Po akcjach tej trójki może zakręcić się w głowie. Krążek szybko krąży między łopatkami ich kijów, a gdy rywal na chwilę straci go z oczu, to najpewniej znajdzie go już w siatce.
- Ostatni raz strzeliłem trzy bramki w jednym spotkaniu w ubiegłym roku, ale to nie był mecz o punkty, tylko sparing z GKS-em
Katowice. Miałem to szczęście, że znajdowałem się we właściwym miejscu i czasie. Całą pracę wykonali koledzy. Początek nie zapowiadał tak okazałego zwycięstwa. Na początku gra nam się nie kleiła. Na szczęście potem wyglądało to znacznie lepiej i uniknęliśmy nerwowej końcówki - mówił Bagiński.
Po czwartym golu dla GKS-u z lodu zjechał pierwszy bramkarz Unii Michal Fikrt. Oświęcimianie byli już wtedy pogodzeni z porażką. Nie przypominali drużyny z pierwszej tercji, która szybko zdobyła pierwszego gola w meczu i miała też okazje na podwyższenie prowadzenia. - Nie wytrzymaliśmy kondycyjnie. To co graliśmy potem to była już totalna padaczka. To był chyba nasz najsłabszy mecz w sezonie - martwił się Tomasz Piątek, trener Unii. Dwóch tyszan przypłaciło wygraną kontuzjami. Martin Przygodzki po zderzeniu z bandą ma naruszone przednie zęby, a Radosław Galant zgłosił uraz pleców.
W składzie GKS-u zabrakło dopiero co zakontraktowanego Jonathana Ziona. Kanadyjczyk pojawił się na przedpołudniowym rozjeździe drużyny. Okazało się jednak, że podróż przez ocean była dla niego tak męcząca, że jego gra mijała się z celem. Zion ma wyjechać na lód w niedzielę, gdy rywalem GKS-u będzie JKH Jastrzębie.
Podczas spotkania kibice GKS-u zachęcali do przyjścia na sobotni sparing tyskich piłkarzy z Sołą Oświęcim (g.11). Mecz odbędzie się na stadionie przy ulicy Edukacji. To będzie prawdopodobnie pożegnalne spotkanie na tym obiekcie, który wkrótce zostanie zrównany z ziemią.
GKS Tychy - Unia Oświęcim 6:1 (1:1, 2:0, 3:0)
Bramki: 0:1 Wojtarowicz - Połącarz - Jaros (2.), 1:1 Da Costa - Pasiut (9.), 2:1 Bagiński - Dutka - Woźnica (24.), 3:1 Bagiński - Woźnica (35.), 4:1 Woźnica - Bagiński (45.), 5:1 Bagiński - Woźnica (48.), 6:1 Dutka - Simicek (51)
GKS: Sobecki; Dutka - Jakes, Wanacki - Csorich, Sokół - Kotlorz; Woźnica - Simicek - Bagiński, Pasiut - Da Costa - Galant, Baranyk - Parzyszek - Witecki oraz Sośnierz, Gurazda, Przygodzki, Ciura
Unia: Fikrt (48. Stańczyk); Nikołow - Garbryśl Piekarski - Prokopczyk, Kapserczyk - Połącarz; Rzeszutko - Różański - Piotrowicz, Chomko - Tabaczek - Jakubik, Wojtarowicz - Adamus - Jaros oraz Skrzypkowski, Stachura
Kary: 6 - 10
Inne
wyniki: JKH GKS Jastrzębie - HC GKS Katowice 4:3 (1:0, 2:1, 1:2), Zagłębie
Sosnowiec - Comarch Cracovia 7:4 (1:2, 2:2, 4:0
Tabela
1. Ciarko PBS | 21 | 53 | 92- 49 |
2. GKS Tychy 20 | 40 | 79- 49 |
3. JKH GKS Jastrzębie 20 | 40 | 73- 51 |
4. Comarch Cracovia 20 | 36 | 85- 57 |
5. Aksam Unia Oświęcim 20 | 29 | 59- 78 |
6. HC GKS Katowice 21 | 19 | 63- 69 |
7. Zagłębie Sosnowiec | 20 | 12 | 48-103 |
8. Nesta Toruń | 14 | 5 | 24- 67 |
Nesta Karawela wycofała się z rozgrywek