Chcesz współtworzyć nasz portal? Polub nas na Fejsie >>
Wychowanek Zagłębia
Sosnowiec zastąpił w bramce Przemysława Odrobnego. To była bardzo dobra decyzja trenera Jacka Płachty. - Wróciliśmy do gry. To była bardzo ważna wygrana w kontekście całego turnieju. Wciąż możemy liczyć się w końcowej rywalizacji - mówi Radziszewski, który w meczu ze Słowenią najmocniej uwijał się w pierwszej tercji.
- Robiliśmy wtedy za dużo kar, ale to wytrzymaliśmy. To nas podbudowało. Na drugą tercję wyszliśmy z założeniem, żeby tylu tych kar nie łapać. I to się udało. Strzeliliśmy trzy gole. Mecz był ustawiony - opowiada.
Teraz przed Polską mecze z Austrią (środa o godz. 20) i z Japonią (piątek o godz.20).
- W naszej grupie naprawdę każdy może wygrać z każdym. Skreślana przez wszystkich Korea jest teraz na drugim miejscu. W środę gramy z Austrią, która prezentuje podobny
hokej do Słowenii. Musimy zagrać się tak samo jak we wtorek, albo nawet jeszcze lepiej. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym - uważa Radziszewski.