73-letni obecnie Płoskoń twardą ręką rządził zabrzańskim klubem od
lutego 1996 roku aż do
stycznia 2002 roku. To on założył w Górniku spółkę akcyjną, mimo kłopotów przez wszystkie kolejne sezony utrzymywał Górnika w ekstraklasie. Ciągle wszystkich zaskakiwał - niespodziewanymi decyzjami, ciętym, czasem rubasznym językiem i nagłymi wtargnięciami do szatni piłkarzy.
Piotr Płatek: Kto powinien być nowym trenerem kadry?
Stanisław Płoskoń, były prezes Górnika: - A co to za pytanie? Nie rozumiem tego ogólnokrajowego podniecenia tą sprawą. Czy to w ogóle jest ważne? Czy Polska w ogóle musi być piłkarską potęgą? Chiny mają półtora miliarda ludzi i potęgą nie są, a my musimy.
Co pan proponuje?
- Dajmy sobie spokój z tym budowaniem potęgi. Odpuśćmy sobie trochę z tymi ambicjami. Na początek niech dzieci grają w szkołach, postawmy na piłkę dla tych najmłodszych, dla juniorów, dla młodzieżowców. Może za jakieś 5, 10 lat powstaną jakieś podstawy, wtedy będzie można pomyśleć o czymś więcej.
Kto powinien być nowym prezesem PZPN? Zdzisław Kręcina, Grzegorz Lato czy może Ryszard Czarnecki?
- Jak słyszę, że nawet Czarnecki
kandyduje to mnie śmiech bierze. Od niego lepiej już na czele związku postawić sprzątaczkę.
Czyli kogo postawić na czele PZPN?
- Z tej trójki nikogo. Płoskonia niech zrobią prezesem PZPN.
Zgłasza się pan?
- Tak. Niech pan napisze: mogę zostać szefem PZPN!
I w czym pan będzie lepszy?
- Nie będę brał pieniędzy za swoją robotę, nie podlegam wpływom, jestem niezależny i apolityczny. Wprowadziłbym racjonalne podejście do wielu rzeczy w polskiej piłce.
Czyli jest pan gotów wystartować?
- Tak, jestem gotów. Tyle, że nie mam szans w tym wyścigu. Nie wybiorą mnie. Bo ludzie niezależni są w Polsce źle widziani. Zawiść, zazdrość i nienawiść dominują w naszym polskim życiu, niestety.