Dokładnie przed rokiem w
Zabrzu rozpoczęto budowę nowego stadionu. Koparka symbolicznie wyburzyła kawałek muru z trybuny bocznej, a akt erekcyjny, który podpisali urzędnicy, został zapakowany do specjalnej kapsuły.
Po dwunastu miesiącach stadion wygląda zupełnie inaczej. Nie ma już słynnej wieży zegarowej, wyburzono stare maszty oświetleniowe i jeszcze starsze przedwojenne betonowe kolumny. Znikła spora część hali lekkoatletycznej. Kibice, którzy zjawią się na niedzielnym meczu z Legią, przeżyją szok. Obiekt, który widzieli podczas ostatniego pojedynku (
3 maja z Wisłą
Kraków) zupełnie nie przypomina tego co zobaczą teraz. Największe wrażenie robi zbudowany w całości pierwszy poziom trybuny wschodniej wraz z tzw. womitoriami czyli wejściami.
- Zmiany na stadionie są przeogromne. Starego obiektu właściwie już nie ma. Na wschodzie połowa konstrukcji jest już postawiona, dwie pozostałe trybuny też są zaawansowane. W tej sytuacji, z tymi pnącymi się w górę trybunami, mecz z Legią będzie odbywał się w zupełnie innej atmosferze - mówi Tadeusz Dębicki, prezes spółki Stadion w Zabrzu. Dodajmy, że jeszcze w tym roku ma być stawiany dach! I etap modernizacji (24 tysiące krzesełek, trzy gotowe trybuny) ma być zakończony już w
kwietniu przyszłego roku.
Przedstawiamy niezwykłe zdjęcia placu budowy. Nasz fotoreporter Grzegorz Celejewski wszedł na jeden z ogromnych żurawii i z wysokości kilkudziesięciu metrów pokazuje obiekt!