Dokonania tej trójki są podobne. W lidze strzelili dotąd po pięć goli. Abbott dołożył piąte trafienie w ostatnim meczu z Cracovią (2:0). - Nie ma między nami rywalizacji, o to kto jest najskuteczniejszy. A bramki w Pucharze Polski się nie liczą? Bo wtedy liderem to chyba jestem ja - uśmiecha się Abbott, który podkreśla, że walka o miejsce w podstawowym składzie idzie na całego. - Każdy daje z siebie 100 procent. Odpuścisz na chwilę i już zza twoich pleców wychodzi dwóch piłkarzy gotowych, żeby cię zastąpić - podkreśla napastnik niebieskich.