Ruch wygrał wtedy w efektownym stylu, bo aż 4:0. Marciniak był też sędzią w spotkaniu niebieskich w
Kielcach, które zakończyło się remisem (2:2).
Płocczanin prowadził w tym sezonie dziesięć spotkań ekstraklasy, w których podyktował aż szesnaście rzutów karnych.