- Sędzia powiedział, że to za oplucie rywala [Dimitrije Injaca - przyp. red.]. Szkoda, że tak to się skończyło. Gabor prawdopodobnie wypadnie ze składu na dłużej, niż jedno spotkanie. Pamiętając o tym, że nie w pełni sił jest Marcin Malinowski, to zostajemy z jednym środkowym pomocnikiem - Pawłem Lisowskim - martwił się
Marek Zieńczuk, skrzydłowy Ruchu. Z relacji piłkarzy wynika, że Słowak był prowokowany i stąd jego naganne zachowanie. - Gdyby nie to zdarzenie, to byłaby pełnia szczęścia. Czerwona kartka Straki kładzie się cieniem na tym zwycięstwie - dodał trener Waldemar Fornalik.