O tym, że naszym zdaniem to pieniądze wyrzucone w błoto
pisałem TUTAJ
Prezydent Andrzej Kotala podkreślał jednak, że każda inna decyzja wiązałaby się ze stratą dla miasta (
przetarg jest już rozstrzygnięty). - Nie możemy się z umowy wycofać. Podjąłem decyzję o wprowadzeniu tej kwoty do
budżetu miasta -
relacjonował słowa Kotali portal chorzowianin.pl.
Prezydent stwierdził, że inna decyzja mogłaby przesądzić o tym, że Ruch nie otrzymałby licencji na grę w ekstraklasie.
Pisaliśmy, że budowa obiektu na 15 tysięcy mija się celem, ale
prezydent nie wyklucza, że stadion będzie jeszcze mniejszy. - Nie musimy budować obiektu na 50 tysięcy. Wielkość pomiędzy 12, a 15 tysięcy będzie wystarczająca. Ważniejsze mecze Ruch może rozgrywać na Stadionie Śląskim - uważa Kotala.
Joachim Otte, radny stowarzyszenia "Wspólnie dla Chorzowa" proponował budowę obiektu na 18 tysięcy miejsc.
Prezydent zaznaczył, że projekt budowlany powstanie po dyskusji z kibicami: - Będą dwa projekty. Jeden dotyczący trybuny głównej, a drugi trybuny bocznej. Umowa zakłada dwa etapy. Etap koncepcji, a jeśli go zaakceptujemy, to także etap budowlany.
Za uchwałą jednogłośnie głosowało 19 radnych.
Nasz komentarz:
Rozumiemy, że radni i prezydent obawiają się o swoją przyszłość, a złość kibiców, którzy dowiedzą się, że na Cichej nie powstanie nowy stadion może odbić się na wynikach najbliższych wyborów. Może jednak warto poświęcić trochę energii i przekonać kibiców, że Śląski to lepszy wybór dla przyszłości Ruchu?
Szkoda, że władze miasta nie dostrzegają, że budując mały stadion w cieniu wielkiego Śląskiego skazują Ruch na przeciętniactwo. Cicha może być świetną bazą treningową, klubowym muzeum. Nowy stadion na 12 - 15 tysięcy miejsc to marnotrawstwo pieniędzy.