36-letni pomocnik wszedł na boisko w drugiej połowie meczu z Lechią Gdańsk. Piątkowe spotkanie miało dla niego szczególne znaczenie, gdyż przez pięć poprzednich sezonów zakładał właśnie koszulkę zespołu z Trójmiasta.
- Muszę przyznać, że trema była. Nie było mnie przecież w
Chorzowie przez 11 lat. Kibice świetnie mnie przywitali i chcę się im odwdzięczyć dobrą grą - mówił Surma, którego ciepło powitali również fani Lechii.
- Dziękuję im za to, że skandowali moje nazwisko, bo zostawiłem w Lechii kawałek
serca i klub z Gdańska zawsze będzie mi tak bliski jak Ruch Chorzów - dodał doświadczony pomocnik.
Piłkarz odniósł się także do tego, co działo się na boisku. - Na pewno nie chcieliśmy tego meczu zremisować. Musimy bardzo mocno popracować nad pewnymi elementami gry, żeby przede wszystkim u siebie zdobywać po trzy punkty - podkreślał Surma.