22-letni Dziwniel wychował się i uczył się grać w
piłkę w
Niemczech. Zgrupowanie w Turcji w barwach Ruchu
Chorzów to dla tego obrońcy nowość. - W niemieckich rozgrywkach przerwa między rundami jest krótka, dlatego wyjeżdżaliśmy tylko na tygodniowe obozy, ale też do ciepłych krajów. Byliśmy w Turcji, w Hiszpanii. Zgrupowania to fajna sprawa. Nawet nie chodzi o to, że trenuje się na dobrych boiskach i jest ciepło, ale o to, że drużyna jest razem. To buduje atmosferę - mówi były zawodnik Offenbacher FC Kickers 1901.
Dziwniel grał w Niemczech co najwyżej na poziomie trzeciej ligi, ale zapewnia, że nie miał na co narzekać. - Widzę, że organizacja w polskiej lidze jest na wysokim poziomie, ale w czasie mojej gry w Niemczech wyglądało to podobnie. Starano się robić wszystko profesjonalnie. Po rozmowach z kolegami, którzy grają w 1.
Bundeslidze, widzę, że ten poziom nie różni się aż tak bardzo. Wiadomo, mają na pewno większe fundusze, więc mogą jechać do jeszcze lepszego ośrodka treningowego, ale to w niczym już nie może pomóc - zaznacza.
Podczas zgrupowania w Side Dziwniel relaksuje się przede wszystkim przed ekranem laptopa. - Nieźle działa tu internet, więc kontaktuję się często z rodziną i z kolegami. Mam też książki.
- Zacząłem czytać biografię Zlatana Ibrahimovicia. Wcześniej przeczytałem książkę Philippa Lahma. Oglądam też telewizję, bo jest tu sporo niemieckich kanałów - opowiada.
Ćwierkamy dla was o sporcie na Śląsku >>