Przeprowadzki odbijały się przede wszystkim na edukacji 22-letniego dziś piłkarza. Kwiatkowski pochodzi ze Szczecinka, ale potem grał też w Bałtyku
Koszalin, z którego przeniósł się do Ruchu. Efekt jest taki, że każdą klasę liceum skończył w innym mieście. - Pierwszą w
Szczecinku, drugą w Koszalinie, a trzecią już w
Chorzowie. Na dalszą edukację na razie nie ma za wiele czasu - mówi.
"Kwiatek" mieszka na Śląsku od 2011 roku.
Mieszkanie dzieli razem z innymi piłkarzami niebieskich. - Obecnie mieszkam z Patrykiem Lipskim. Dajemy radę! Wcześniej mieszkałem z Kamilem Włodyką, później z Adrianem Łasowiczem. Nie ma jakiegoś podziału obowiązków. Wszystko robimy raczej spontanicznie, chociaż głównie to ja sprzątam - mówi piłkarz, który jesienią strzelił swojego pierwszego gola w lidze.
Napastnik trafił do siatki w spotkaniu z Pogonią Szczecin (1:1). Bramka zapewniła mu większą popularność w rodzinnym mieście. -
Szczecinek to małe miasto, mieszka tam 40 tysięcy ludzi, więc nie jestem anonimem. Pisali o mnie, gdy debiutowałem w ekstraklasie i kiedy strzeliłem pierwszą bramkę - przypomina zawodnik, który kibicuje lokalnej drużynie Wielimia Szczecinek.
Ćwierkamy dla was o sporcie na Śląsku >>