Były trener Ruchu Chorzów: Nie przypisuję sobie żadnych zasług
Były trener Ruchu Chorzów: Nie przypisuję sobie żadnych zasług
REKLAMA
Grzegorz Kaczmarzyk
PRZEGLĄD PRASY. - Być może maleńka cząstka tego brązowego medalu należy do mnie. Natomiast cały splendor powinien spłynąć na Jana Kociana - podkreśla w rozmowie ze "Sportem" Jacek Zieliński, który na początku zakończonego tydzień temu sezonu prowadził niebieskich.
Dlaczego Zielińskiemu, którego chorzowscy działacze także postawili uhonorować krążkiem za trzecie miejsce, nie udało się na Cichej? - Przede wszystkim skład personalny był przeze mnie źle dobrany. Świetnym pomysłem trenera Kociana było przesunięcie Marcina Malinowskiego na stopera i ustawienie obok siebie w roli defensywnych pomocników Łukasza Surmy i Bartłomieja Babiarza, który zrobił ogromne postępy. Znakomicie spisywał się też w bramce Michał Buchalik. Ważnymi ogniwami byli też Daniel Dziwniel i Grzegorz Kuświk, który wcześniej świetnie prezentował się na treningach, ale w lidze nie potrafił tego sprzedać - wylicza były trener Ruchu, który - jak sam przyznaje - siedzi w domu i czeka na propozycje pracy.