Po bardzo wyrównanym meczu
niebiescy okazali się lepsi od ekipy z Liechtensteinu. Dwa z trzech goli dla Ruchu strzelił Stawarczyk.
- Zrobiłem to po raz pierwszy w karierze. Z wygranej się cieszymy, ale dopiero po rewanżu okaże się, ile ona nam dała. Szkoda dwóch straconych bramek. Przed drugim meczem jestem jednak dobrej myśli - mówi Stawarczyk.
Po pierwszym golu strzelonym przez niego goście sygnalizowali zagranie ręką. Stawarczyk przyznał, że rzeczywiście tak było. - Nie wiem, jak sędzia tego nie zauważył - wyznał.