Dołącz do zabawy w Wygraj Ligę i rywalizuj z innymi prezesami wirtualnych klubów »
Warzycha, na którego wszyscy wołali na Cichej "Gucio" - uczył się grać w piłkę na chorzowskich Kresach, kuźni piłkarskich talentów Ruchu. Urodzony w
Katowicach Warzycha debiutował w niebieskich barwach 23
kwietnia 1983 roku meczem z Górnikiem
Zabrze (1:1). Łącznie wystąpił w 167 ligowych meczach Ruchu, w których strzelił 66 bramek. Największy sukces święcił w roku 1989, gdy był liderem drużyny, która wywalczyła mistrzostwo Polski. Warzycha sięgnął też wtedy po tytuł "króla strzelców".
Po znakomitym sezonie został kupiony przez Panathinaikos Ateny, w którym rozegrał aż 503 oficjalne spotkania. Dla drużyny ze stolicy Aten grał do roku 2004. Strzelił 208 goli, cieszył się z pięciu tytułów mistrza kraju, grał w Lidze Mistrzów.
Warzycha był też podporą reprezentacji Polski, w której rozegrał 50 spotkań i strzelił dziewięć bramek. Po zakończeniu kariery osiadł na stałe w Grecji, gdzie pracuje jako trener.
Znakomity piłkarz wierzył, że skończy karierę na Cichej, ale niestety do tego nie doszło. - Gdy skończy mi się kontrakt w Grecji będę już miał 35 lat, a to już moment na sportową emeryturę. Ale z drugiej strony Albin Wira czy Leszek Wrona też byli w podobnym wieku, gdy doszli do drużyny w 1989 roku. I wtedy właśnie po raz ostatni zdobyliśmy mistrzostwo Polski. A Ruch to klub, któremu wiele zawdzięczam. Gdyby nie występy w chorzowskiej drużynie, nigdy nie trafiłbym do Grecji. A przecież dzięki grze za granicą ułożyłem sobie całe życie - mówił przed laty.
Niewykluczone, że Warzycha w przyszłości wróci na Cichą, ale już jako trener - był już przecież kilka razy przymierzany do tej funkcji.
Legenda Ruchu...
... Panathinaikosu...
... a także w roli młodego Gerarda Cieślika
Ćwierkamy dla was o sporcie na Śląsku >>