W meczu Atlantasem Kłajpeda (0:0) Ruch wyszedł na boisko sprawdzonym składem, w który tak dobrze punktował jesienią w lidze. - Czy to zaufanie trenera? To już pytanie nie do mnie. Na pewno nikt z nas nie może być pewny miejsca w podstawowej jedenastce. Walka cały czas trwa, a szanse każdy z nas ma takie same - mówi młody piłkarz.
Lipski cieszy się przede wszystkim z tego, że po zimowych sparingach w Polsce - rozgrywanych w chłodzie i na zmrożonych boiskach - piłkarze Ruchu wreszcie mogli się sprawdzić na zielonej trawie.
- Cieszymy się z tego, bo to jednak zupełnie inne granie. Musimy się do tych lepszych warunków przyzwyczaić, bo jednak w minionych tygodniach pracowaliśmy przede wszystkim na sztucznej trawie - dodaje.
Litwini grali ostro, ale Lipski na szczęście tego nie odczuł. - Było kilka sytuacji, kiedy sędzia mógł zareagować szybciej. W meczu ligowym byłby żółte, a czasami nawet i czerwona kartka. My staraliśmy się grać w
piłkę, a nie skupialiśmy się na przepychankach - kończy.