Początek meczu nie zwiastował wydarzeń, których licznie zgromadzona w
Ergo Arenie publiczność miała być świadkami w drugiej partii spotkania. Gospodarze zaczęli uważnie i głównie dzięki dobrej postawie środkowego Artura Augustyna utrzymywała kontakt z faworyzowanymi jastrzębianami. Kroku gościom podopieczni Grzegorza Rysia byli jednak w stanie dotrzymać tylko do drugiej przerwy technicznej. Wówczas klubowi wicemistrzowie świata, za sprawą swojego eksportowego tria Michał Kubiak - Michał Łasko - Zbigniew Bartman odskoczyła na 4 punkty. Niemałą rolę w uzyskaniu przewagi gości odegrali sami siatkarze Trefla. Gospodarze mieli problemy z odbiorem serwisów Jastrzębskiego Węgla co powodowało również kłopoty z wyprowadzeniem ataków. W efekcie gospodarze przegrali pierwszą partię do 19.
W drugim secie kibice mieli prawo przecierać oczy ze zdumienia. Uspokojeni łatwo wygranym setem goście popełniali wręcz szkolne błędy, włącznie z poprawnym wprowadzeniem piłki do gry i zupełnie nie przypominali zespołu, który jeszcze podczas weekendu zachwycał grą podczas turnieju Klubowych Mistrzostw Świata. Po drugiej stronie siatki szaleli zaś gospodarze. Doskonale poczynaniami swoich kolegów dowodził Grzegorz Łomacz, w ataku z niemal stuprocentową skutecznością piłki zbijali Matti Hietanen i Mikko Oivanen. Kncertowa gra gospodarzy dała wymierny efekt punktowy - na drugiej przerwie technicznej gdańszczanie prowadzili 16:10, zaś po chwili już 20:14. Wtedy stała się rzecz zgoła niepojęta. Zamiast dobić leżącego na deskach i proszącego o nokaut rywala, gdańszczanie pomogli mu wstać i sami nadstawili szczękę, otrzymując raz po raz celne silne ciosy. Taki obrót sytuacji był wodą na młyn jastrzębian. Goście szybko opanowali chaos i nerwowość w swoich poczynaniach i skwapliwie, punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty. Uczynili to na tyle skutecznie, że po nerwowej końcówce, to oni schodzili z parkietu w glorii zwycięzców, rozstrzygając tę partię do 24.
W kolejnej odsłonie spotkania z siatkarzy Trefla wyraźnie uszło powietrze. Goście od pierwszych piłek pokazali, że nie straszne im zmęczenie (w ciągu 10 dni było to ich szóste spotkanie) i z miejsca zajęli się budowaniem przewagi. Gdańszczanie grali zrywami - na dwie, trzy dobre akcje Jastrzębskiego Węgla byli w stanie odpowiedzieć zaledwie jedną własną. Ostatecznie przegrali również i tę partię, tym razem do 22. W drużynie gospodarzy na pochwałę zasługują Oivanen i Hietanen, podobać się mogli także Łomacz i Augustyn, jednak były to zbyt małe atuty na nie mającą słabych punktów drużynę gości. W Jastrzębskim Węglu oprócz rozgrywających świetne zawody Bartmana, Kubiaka i Łaski na uwagę zasługuję także występ Roba Bontje, który w trakcie meczu zmienił Bartosza Gawryszewskiego
Lotos Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 0:3 (19:25, 24:26, 22:25)
Lotos Trefl: Hietanen, Łomacz, Oivanen, Vdovin, Świrydowicz, Augustyn, Serafin (Libero) oraz Szczurek, Ratajczak, Wołosz, Kaczmarek
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Vinhedo, Bartman, Gawryszewski, Kubiak, Holmes, Rusek (Libero) oraz Nemer, Bontje, Bozko
Pozostałe wyniki 4. kolejki PlusLigi: Indykpol AZS
Olsztyn - Delecta
Bydgoszcz 2:3, Fart Kielce - AZS Politechnika Warszawska 2:3, PGE Skra Bełchatów - Tytan AZS Częstochowa 3:1, ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 3:0
Tabela:
1. ZAKSA 4 12 12:2
2. Delecta 3 8 9:3
3. Resovia 4 8 9:5
4. AZS O. 4 7 8:7
5. Skra 4 7 8:8
6. Jastrzębski Węgiel 3 6 7:4
7. Fart 4 4 6:9
8. AZS Cz. 4 3 4:10
9. Politechnika 4 2 6:11
10. Lotos Trefl 4 0 2:12