Niedawno informowaliśmy, że w związku z kontuzją Zbigniewa Bartmana, który miał złamaną kość strzałkową, szefostwo Jastrzębskiego Węgla zdecydowało się na zakup aparatury magnoterapeutycznej, przyspieszającej zrastanie się kości.
Teraz pod wpływem sugestii Michała Łasko oraz trenera Lorenzo Bernardiego klub nabył kolejne urządzenie terapeutyczne. Wyłącznym producentem sprzętu jest jedna z włoskich firm. Z dobrodziejstwa aparatury korzystają podobno włoskie kluby ekstraklasy: siatkarskiej, piłkarskiej oraz koszykarskiej. Patryk Kłaptocz, fizjoterapeuta jastrzębskiego klubu, był w lecie we Włoszech na szkoleniu z obsługi tego sprzętu. W poniedziałek walizka z urządzeniem dotarła do jastrzębskiego klubu.
- W związku z dużą ilością urazów i małą skutecznością tego co mamy, musimy walczyć z urazami innymi sposobami. W tym przypadku wykorzystuje się pole elektryczne. Zabieg polega na ogrzewaniu tkanek. Od zwykłej fizykoterapii różni się tym, że ciepło jest wytwarzane głęboko, na poziomie komórkowym w ciele, a nie dostarczane z zewnątrz przez ultradźwięki. Wpływa to na przyspieszenie metabolizmu, regenerację, odnowę, usunięcie zbędnych metabolitów - precyzuje fizjoterapeuta.
Koszt urządzenia to 32 tys. euro. - Wylizingowaliśmy sprzęt w dobrej cenie na trzy miesiące. Później możemy go zakupić również w specjalnej dla naszego klubu cenie w zamian za udostępnienie wizerunku - mówi prezes klubu.
W tej chwili terapia najbardziej przyda się Michałowi Łasko, który od dłuższego czasu odczuwa bóle w barku. - Dla Michała to najtrudniejszy sezon w karierze. W kadrze Włoch był pierwszoplanową postacią. U nas w klubie jego rola jest podobna. W Pucharze Świata grał w każdym meczu i dostawał po 50
piłek. Gdzieś to się musi odbić - twierdzi Kłaptocz.
W ostatnim meczu ligowym z Indykpolem AZS-em
Olsztyn Bernardi dał odpocząć reprezentantowi Włoch. - W środę Michał pewnie też dostanie wolne - przewiduje prezes Grodecki. Jastrzębianie zmierzą się wówczas u siebie z Fartem
Kielce (godz. 18).