27-letni Słoweniec zdecydował się na przeprowadzkę na Śląsk po okresie gry we włoskim klubie Lube Banca Marche Macerata, z którym sięgnął po mistrzostwo kraju. Pochodzący z Mariboru zawodnik dopiero poznaje nasz region. Zdążył już jednak zlokalizować ważne dla niego stoisko w żorskim Auchanie. Na półce namierzył ulubione puzzle.
Zamiłowanie do układania puzzli zaszczepili w siatkarzu mama oraz dziadek. - Kiedy jestem poza domem i mam więcej wolnego czasu, spędzam go zwykle w taki właśnie sposób - mówi środkowy bloku, który przywiózł do Polski dwie układanki.
- Przez ostatnie trzy lata ułożyłem około czterdziestu różnych rodzajów puzzli - dodaje. Najtrudniejsze liczyły 3 tysiące elementów. Pajenk składał je przez cztery miesiące. - Próbowałem kiedyś składać puzzle na iPadzie, ale "w realu" jest to o wiele przyjemniejsza forma rozrywki. Lepiej wyszukuje się je w tradycyjny sposób, niż klikając na komputerze - zaznacza.
Wszystkim tym, którzy uważają, że jest to dziecinna rozrywka, siatkarz odpowiada: - Nie dbam o to. Z hobby tak właśnie jest, że jedni lubią to, a inni tamto. Zresztą ja czuję się dużym dzieckiem - mówi Pajenk.