Jastrzębski Węgiel przegrał drugi mecz z rzędu. O ile jeszcze porażka w Bełchatowie mogła się śląskiej drużynie przytrafić, to już strata punktów w Radomiu (0:3), a przede wszystkim styl gry są nie do przyjęcia.
- To był nasz najgorszy mecz w sezonie - uważa Lorenzo Bernardi, szkoleniowiec JW. Zawiedli przede wszystkim skrzydłowi, którzy atakowali na zatrważająco niskim procencie skuteczności.
- Jeśli trzej skrzydłowi osiągają skuteczność na poziomie: 20, 17 i 15 procent, to żaden zespół nie jest w stanie grać - dodaje Włoch.
Bernardi podkreśla, że po tak słabym spotkaniu każdy z zawodników musi uderzyć się w pierś. Czuć się odpowiedzialnym za to, co się wydarzyło. - Byliśmy zbyt pewni siebie i to nas zgubiło. Zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy mieli wygrać to spotkanie jedną ręką. Takie podejście to największy błąd w sporcie. Jestem zły nie dlatego, że przegraliśmy, bo porażki w sporcie się zdarzają, ale właśnie ze względu na taką postawę drużyny. Tego nie mogę zaakceptować. Ktoś parę dni temu upatrywał w nas zespół numer jeden w PlusLidze, ponieważ byliśmy liderem w tabeli. Musimy zrozumieć, że aby faktycznie tak się stało, musimy jeszcze mocno pracować. Szczególnie pod względem mentalnym. Siła bez głowy nic nie znaczy - zaznacza trener Jastrzębskiego Węgla.