Trener Jastrzębskiego Węgla wskazał największego wroga w walce o finał Ligi Mistrzów
Trener Jastrzębskiego Węgla wskazał największego wroga w walce o finał Ligi Mistrzów
Wojciech Todur
Jastrzębski Węgiel stanie we wtorek przed szansą awansu do czołowej czwórki Ligi Mistrzów. - Jedziemy do Rzeszowa po zwycięstwo - stawia sprawę jasno znajdujący się w wybornej formie Michał Kubiak, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
REKLAMA
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta AGENCJA GAZETA
Tydzień temu JW pewnie ograł mistrza Polski z Rzeszowa (3:0). Śląski klub potrzebuje do awansu dwóch wygranych setów. Jeżeli Resovia wygra 3:0 lub 3:1, to konieczne będzie rozegranie tzw. "złotego seta".
- Musimy skupić się na grze, a nie na myśleniu o wyniku oraz o tym, jaką wagę ma wtorkowe spotkanie - podkreśla Lorenzo Bernardi, szkoleniowiec jastrzębskiego zespołu. Włoch ma szansę po raz drugi wprowadzić zespół Jastrzębskiego Węgla do elitarnego grona czterech najlepszych zespołów w Europie. Po raz pierwszy ta sztuka udała mu się w sezonie 2010/2011. Pomarańczowi wywalczyli sobie wówczas prawo gry w Final Four Ligi Mistrzów we włoskim Bolzano. W silnie obsadzonym turnieju finałowym (Trentino Volley, Zenit Kazań, Dynamo Moskwa) jastrzębianie zajęli ostatecznie 4. miejsce, ale w starciu z gigantami europejskiej siatkówki zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
- Doskonale wiemy, jaki cele postawiono przed sezonem w Rzeszowie w kontekście Ligi Mistrzów i jakie są ich oczekiwania. Ten zespół, któremu uda się odsunąć od siebie presję, zyska sporą przewagę. Stres może okazać się dla obu drużyn największym wrogiem - uważa szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Początek wtorkowego spotkania na Podpromiu o godzinie 18.