Na ŚLĄSK.SPORT.PL piszemy także o siatkówce. Sprawdź na Facebooku >>
Klubowy Puchar Europy w
siatkówce tylko raz trafił w ręce polskiej drużyny. Działo się to w 1978 roku w Bazylei, a sięgnęli wtedy po niego właśnie siatkarze Płomienia Milowice - klubu z dzielnicy Sosnowca.
Ryszard Bosek, Włodzimierz Sadalski, Wiesław Gawłowski - znakomici siatkarze, reprezentanci Polski, zapracowali wtedy na sportową nieśmiertelność. Czy po turnieju w Ankarze "nieśmiertelni" staną się Michał Kubiak, Michał Łasko, Patryk Czarnowski...?
Loreno Bernardi, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla, uważa, że jego zespół będzie czerpał z gry w finale przyjemność. Dla pozostałych drużyn ma być to już "obsesja". To także pokazuje, że śląski zespół nie jest faworytem tureckich zmagań.
Fachowcy najwyżej oceniają szansę rosyjskich Zenitu Kazań i Biełogorje Biełgorod, które zmierzą się w sobotę w pierwszym półfinale. Na drodze Jastrzębskiego stoi mocarny Halkbank Ankara. - Wiadomo, że nikt nie chce przegrać. Mamy marzenie i chcemy je spełnić - mówi Bernardi, który grał już z Jastrzębskim w Final Four w roku 2011 w Bolzano. Wtedy polski zespół zakończył rywalizację na czwartym miejscu. - Jesteśmy dumni i szczęśliwi. Postaramy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Poziom będzie bardzo wysoki, dlatego żeby coś osiągnąć, trzeba będzie dać z siebie wszystko. Przyjechaliśmy do Ankary z tym samym nastawieniem co wszystkie zespoły. Spróbujemy zdobyć to trofeum - podkreśla Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla.
Radostin Stojczew, szkoleniowiec tureckiej ekipy, zdaje sobie sprawę, że to na jego drużynie będzie spoczywać największa presja. - Postaramy się jej sprostać. Także dzięki pomocy naszych fanów - mówi Bułgar.
Stojczew przywołuje z okazji Final Four słowa Nelsona Mandeli, byłego
prezydenta RPA: Mandela zwykł mawiać - "zwycięża ten, kto ma marzenia". - Chcemy udowodnić, że znaleźliśmy się w elitarnym gronie nie tylko ze względu na to, że jesteśmy gospodarzem - dodaje.
Władimir Alekno, trener Zenitu Kazań, który dwukrotnie wygrał z tym klubem Ligę Mistrzów, podkreśla, że jego zespół chce pokazać najlepszą
siatkówkę, na jaką go stać.
- Czeka nas ciężki turniej. Jest tutaj chociażby Biełgorod, o sile którego mieliśmy okazję się przekonać już w rozgrywkach krajowych. Będzie sporo siatkówki na najwyższym światowym poziomie. To wspaniała sprawa szczególnie dla naszych fanów z Rosji - twierdzi Aleksander Wołkow, kapitan drużyny z Tatarstanu.
Taras Chtiej, kapitan zespołu z Biełgorodu, podkreśla, że podczas turnieju będzie można zobaczyć mecze światowej klasy. - To wielka gratka zarówno dla fanów obecnych tutaj, jak i przed telewizorami - uważa Rosjanin.
Początek meczu Zenitu Kazań z Biełogorje Biełgorod o godzinie 13. Jastrzębski Węgiel rozpocznie półfinał o 16. Transmisje w Polsacie Sport.
ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwuj już teraz >>