Chrzest na Ukrainie zrobił wrażenie na siatkarzu Jastrzębskiego Węgla
Chrzest na Ukrainie zrobił wrażenie na siatkarzu Jastrzębskiego Węgla
REKLAMA
Wojciech Todur
Damian Wojtaszek, libero Jastrzębskiego Węgla, szykuje się do trzeciego sezonu w śląskim klubie. Na razie jednak bardziej niż siatkówką emocjonuje się chociażby chrztem w prawosławnym Kościele.
Wojtaszek zapewnia, że mimo wakacji czas spędza bardzo aktywnie. - Codziennie rano siłownia, a po południu siatkówka plażowa, basen lub długie trasy rowerowe. Milicz [rodzinne miasto siatkarza - przyp. red.] pod względem aktywnego wypoczynku spełnia wszystkie warunki. Mamy piękną ścieżkę rowerową (około 30 kilometrów) oraz nowo wybudowany kryty basen z siłownią i salą fitness. Muszę być wciąż w formie, gdyż jestem po rozmowie z trenerem reprezentacji Stephanem Antigą, który wpisał mnie na listę zawodników rezerwowych na mistrzostwa świata. Ustaliliśmy kilka spraw i jestem do dyspozycji trenera. Wieczorami poświęcam czas rodzinie i znajomym. Mam dużo spotkań do nadrobienia, gdyż sezon nie pozwala mi na chwile z najbliższymi - mówi siatkarz.
W ramach letnich wojaży Wojtaszek trafił m.in. na Ukrainę. Kraj naszych wschodnich sąsiadów odwiedził za sprawą siatkarza i przyjaciela Siergieja Kapelusa. - Tam dużym przeżyciem był dla mnie chrzest jego syna. Dzięki temu mogłem zobaczyć, jak to wygląda w Kościele prawosławnym oraz mogłem być świadkiem, jak sami mieszkańcy przeżywają obecną sytuację, która dotyka Ukrainę, oraz co myślą na ten temat - podkreśla Wojtaszek, który szykuje się do trzeciego sezonu w JW.
- Dwa sezony zleciały bardzo szybko, a kolejny już zaczynamy za niecały miesiąc. Jednak to ten ostatni sezon zapamiętam do końca życia. Bardzo dużo osiągnęliśmy jako klub i ja jako zawodnik. Brąz w PlusLidze, drugie miejsce w Pucharze Polski oraz brąz w Lidze Mistrzów - to robi wielkie wrażenie. W tym roku mam nadzieję, że dołożymy złoty medal - kończy.