Nasza drużyna rozpoczęła mecz bez kontuzjowanego Michała Łasko, który narzekał na uraz kolana po środowym treningu. Mimo to pierwszy set był modelowy w wykonaniu jastrzębian, bardzo dobrze grali blokujący. Bułgarzy zrewanżowali się w drugim secie, w którym dobrze grał zwłaszcza 21-letni Mandżukow.
Trzeci set był bardziej wyrównany od poprzednich, niestety znów dla gospodarzy - w szeregach drużyny Roberto Piazzy brakowało lidera. Potem jednak było znacznie lepiej. Znów dobrze grali środkowi (Grzegorz Kosok i Alen Pajenk) - w efekcie łatwe wyrównanie i doprowadzenie do tie-breaku. W jego trakcie Bułgarzy właściwie nie stawili oporu.