Nikola Grbić przed rewanżem z JW. 'To najgłupsza rzecz jaką możemy zrobić'
Nikola Grbić przed rewanżem z JW. "To najgłupsza rzecz jaką możemy zrobić"
REKLAMA
Wojciech Todur
Jastrzębski Węgiel wciąż liczy się w walce o awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. W środę śląski zespół musi jednak wziąć rewanż na włoskiej drużynie Sir Safety Perugia.
Rok temu Jastrzębski Węgiel znalazł się w gronie czterech najlepszych drużyn w Europie. Podczas finałowego turnieju w Ankarze pomarańczowi zajęli znakomite trzecie miejsce. Teraz w Jastrzebiu marzą o powtórzeniu takiego wyniku. Do takich splendorów jednak daleka droga. Jastrzębski Węgiel by zagrać w Final Four musi wyeliminować jeszcze dwóch rywali. Pierwszym jaki stanął na drodze naszej drużyny jest Sir Safety Perugia - trzeci zespół minionego sezonu we włoskiej lidze.
Zespół trenera Nikoli Gribicia niestety w minionym tygodniu ograł JW w jego hali (3:2). - To było jedno z tych spotkań, które równie dobrze mogliśmy wygrać do zera. Czujemy olbrzymi niedosyt, ale też jest w nas wiara, że w rewanżu możemy wygrać za trzy punkty i cieszyć się z awansu do kolejnej rundy - mówi Patryk Czarnowski, środkowy śląskiego zespołu.
W tym sezonie słabością JW jest z pewnością gra na przyjęciu. Stało się tak z powodu kontuzji czołowych graczy. Najpierw ze składu wypadł szykowany do roli lidera Denis Kaliberda, a potem kontuzja wyeliminowała z gry Zbigniewa Bartmana.
- Mocna zagrywka okazała się kluczem do wygranej w pierwszym meczu i nie inaczej będzie również w spotkaniu rewanżowym. Michal Masny, rozgrywający polskiej drużyny to bardzo doświadczony i pomysłowy zawodnik. Pod siatką potrafi zrobić wszystko co sobie zamarzy. Dlatego tak ważnym jest, żeby utrudnić mu życie. Odrzucić daleko od siatki. Za długo siedzę w siatkówce, żeby pomyśleć, że możemy być już pewni awansu. To najgłupsza rzecz jaką moglibyśmy teraz zrobić. Takie myślenie to prosta droga do przegranej - przypomina Grbić, przed laty znakomity zawodnik reprezentacji Serbii, mistrz olimpijski z roku 2000 w Sydney. Podobnego zdania jest również Goran Vujević. Doświadczony zawodnik, 42-letni już siatkarz, wciąż jest ważnym punktem włoskiej drużyny. - Jastrzębie to groźny i nieobliczalny zespół. We własnej hali musimy zagrać jeszcze lepiej - podkreśla.