Gra w najlepszej czwórce ligowych rozgrywek to dla śląskiego klubu codzienność. Przed pomarańczowymi 14 półfinał w ostatnich 15 sezonach! Tym razem na drodze do finału stoi ekipa z Rzeszowa - sześciokrotny mistrz Polski. Co ciekawe, od czasu powstania PLS (2000 rok) Jastrzębski Węgiel i Resovia nigdy nie spotkały się ze sobą poza fazą zasadniczą rozgrywek o mistrzostwo Polski.
- Czekają nas ciężkie spotkania. Trzeba grać z głową i nie robić błędów. Jeśli Resovii pozwoli się grać, to natychmiast łapie swój rytm. Włącza te swoje tryby, a potem ciężko się jej już przeciwstawić - uważa Grzegorz Kosok, środkowy Jastrzębskiego Węgla, który spędził w klubie z Rzeszowa blisko pięć lat.
Rywale są w dobrej formie, o czym może świadczyć ich ostatni występ w play-off Ligi Mistrzów, w którym pokonali na wyjeździe wicemistrza Rosji Lokomotiw Nowosybirsk. - Ten mecz pokazał siłę Resovii, ale również to, że jeżeli ma się tylko okazję na skończenie piłki, to trzeba tego dokonać od razu, ponieważ tych ekstraokazji może być naprawdę mało - wyjaśnia Kosok.
Początek pierwszego meczu półfinałowego w niedzielę o godzinie 14.45. Bezpośrednią transmisję z Rzeszowa przeprowadzi stacja Polsat Sport. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych.