Katowiczanie rozpoczynają rundę rewanżową piątkowym, wyjazdowym meczem z Sandecją
Nowy Sącz (19.45).
Zmiany w kadrze
Szału nie ma, ale w przypadku GKS-u brak zmian może wyjść drużynie na dobre. W
Katowicach nie budują zespołu. W Katowicach mają zespół, który jesienią udowodnił, że może skutecznie bić się o upragniony awans do ekstraklasy. Nowi na Bukowej to Szymon Skrzypczak z Górnika Zabrza, Maciej Wierzbicki z Ruchu Radzionków czy Radosław Sylwestrzak z Ilanki Rzepin. To jednak nie na ich barkach będzie spoczywał ciężar rywalizacji o awans.
Do poprawy
Gra na wyjazdach. Spośród drużyn z czołówki GKS wygrywał na obcych boiskach najrzadziej, bo tylko raz. GieKSa przywiozła komplet punktów wyłącznie z Niecieczy (3:1). Znajdujący się obecnie w tabeli przed GKS-em Górnik Łęczna i GKS
Bełchatów wygrywały odpowiednio cztery i pięć razy. Bez poprawienia wyjazdowego dorobku katowiczanie będą na finiszu pierwszoligowego sezonu oglądać
plecy innych.
Największa niewiadoma
Jesienią ostoją drużyny był bramkarz Łukasz Budziłek. 23-latek z Bełchatowa musiał, niestety, przejść zimą zabieg artroskopii kolana i na razie jest poza składem pierwszoligowca. Budziłek dawał drużynie spokój. Dobrze współpracował z defensywą. Dodawał drużynie wiary, że nawet jeżeli przytrafi się błąd, to on wyratuje kolegów z opresji. Przynajmniej na początku rundy tych atutów zabraknie... Ale może się mylimy i zastępujący Budziłka Rafał Dobroliński da drużynie tyle samo pewności, co jego młodszy kolega?
ŚLĄSK.SPORT.PL w mocno nieoficjalnej wersji. Dołącz do nas na Facebooku >>