Plizga to wychowanek GieKSy. Jego talent rozbłysnął, gdy katowicka drużyna grała jeszcze w ekstraklasie. W ostatnim okienku transferowym GKS przymierzał się, by ściągnąć tego zawodnika z
Górnika Zabrze. Ostatecznie do tego nie doszło. Plizga trafił do Termaliki i w pierwszym wiosennym meczu
przesądził o wygranej zespołu z Niecieczy nad... GieKSą.
Nic dziwnego, że wywołało to lawinę komentarzy w
Katowicach. Czy GKS zrobił wszystko, co w jego mocy, aby pozyskać zawodnika? Może wtedy losy meczu potoczyłyby się inaczej?
Sprawę niedoszłego transferu Plizgi wyjaśnia prezes klubu Wojciech Cygan.
- Prawdą jest, że Dawid był w kręgu naszych zainteresowań. O tym, że nie trafił do GKS-u, zadecydowały dwa czynniki. Jego klub, czyli
Górnik Zabrze wysłał jasny sygnał, że jest gotów wyłącznie wypożyczyć Dawida i to tylko do końca sezonu, bo wiąże z nim nadzieje na przyszłość. Nawet, jeśli zdecydowalibyśmy się na taki wariant, to w grę wchodziła jeszcze ekonomia. Rozmawialiśmy z menedżerem zawodnika i okazało się, że po prostu nie było nas na niego stać. Przypominam, że na GKS nałożone są pewne ograniczenia finansowe - mówi Cygan.
Śledź autora na Twitterze - @maciekblaut >>