Kiedy GKS Katowice awansuje do ekstraklasy? Podyskutuj na Facebooku >>
- Stara piłkarska prawda mówi, że niewykorzystane okazje się mszczą. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy rzutu karnego (strzał Grzegorza Goncerza obronił bramkarz Sandecji - przyp. red) i dwóch innych sytuacji (m. in. niecelny strzał głową Adriana Frańczaka - przyp. red) mogących dać nam prowadzenie - mówił Brzęczek.
- Po przerwie dwa rzuty karne dla rywali (oba wykorzystał Arkadiusz Aleksander - przyp. red) i czerwona kartka dla nas (z boiska za uderzenie przeciwnika wyleciał Alan Czerwiński - przyp. red) spowodowały, że szanse na korzystny
wynik były już zdecydowanie mniejsze. Sandecja zdobyła jeszcze dwie bramki (dwa razy - tym razem z gry - trafił Aleksander - przyp. red) - relacjonował trener GieKSy.
- To była dla nas dobra lekcja. Po dobrym meczu z Bełchatowem dzisiaj zabrakło nam koncentracji i konsekwencji, co zemściło na nas w drugiej połowie - zakończył Brzęczek.
ŚLĄSK.SPORT.PL na Twitterze. Obserwuj już teraz >>