23-letni zawodnik został wypożyczony przez beniaminka ekstraklasy z Legii
Warszawa. W rozmowie z oficjalnym biuletynem klubu (można go znaleźć
TUTAJ.)
Zbozień zdradził swój sekret. - Trzeba zacząć od tego, że pochodzę z niewielkiej wsi - Łącka, stolicy sadów. Słynnej oczywiście z produkcji śliwowicy... Około 2 tysięcy mieszkańców. Grałem w piłkę w A klasie juniorów, ale miałem też inne życie. Moją drugą pasją jest muzyka. Gram na skrzypcach, gitarze i pianinie. W tamtych czasach grałem w kapeli góralskiej. Były próby, występy na weselach. To ciekawe życie było. Planowałem studia. Dlatego decyzja o zostawieniu tego wszystkiego i postawieniu na piłkę nożną wcale nie była łatwa - opowiada.
Zbozień wybrał futbol - najpierw trafił do Sandecji
Nowy Sącz, a potem do Legii. W ostatnim sezonie był wypożyczony do GKS-u
Bełchatów. Obecnie reprezentuje barwy Piasta. - Na skrzypcach gram okazjonalnie, najczęściej jak odwiedzam rodziców. Częściej wyciągam gitarę i gram. Chłopaki w
Bełchatowie trochę poznali się na tym talencie, bo grałem na ogniskach, a trójkę nawet zachęciłem do nauki gry na gitarze - zdradza Zbozień.
Przypomnijmy, że inny gliwiczanin - Fernando Cuerda ujawnił niedawno, że
śpiewa flamenco.