Jesteś kibicem z Bielska-Białej? Dołącz do nas na Fejsie! >>
Wojciech Borecki, prezes "Górali", przyznaje, że na decyzje Komisji Licencyjnej oczekiwał ze spokojem. - Mierzymy siły na zamiary, a to oznacza, że nie proponujemy zawodnikom większych pieniędzy niż te, na jakie stać klub. Dzięki temu nie mamy zaległości wobec piłkarzy, którzy są dziś w kadrze zespołu, a także innych podmiotów związanych z klubem. Nadzór infrastrukturalny też nas aż tak bardzo nie martwi, bo tak naprawdę jest związany z tym, że trwa właśnie przebudowa naszego obiektu. Nawet jeżeli podręcznik licencyjny z roku na rok stawia przed klubami nowe wyzwania dotyczące jakości obiektu, to w
Bielsku-Białej wciąż mamy czas i możliwości, żeby im zaradzić - mówi.
- Licencję więc już mamy, ale teraz musimy postarać się o to, żeby dzięki niej zagrać w przyszłym sezonie w lidze. To jest nasz realny problem. Cały czas toczymy przecież bój o utrzymanie - przypomina Borecki.