- Biorąc pod uwagę nasze możliwości finansowe w rundzie jesiennej i tak osiągnęliśmy
wynik ponad stan - mówi trener tyskiej drużyny. - Tyle że na razie 29 punktów nie gwarantuje nam utrzymania, ale wiosną powinniśmy zdobyć tych 11 brakujących - dodaje.
- Lepiej regularnie jeść małą łyżką niż sięgać po chochlę, bo wtedy można się udławić - podkreśla Mandrysz, który nie dostrzega dyskomfortu u swoich piłkarzy z powodu gry na pustawym stadionie w
Jaworznie. - Jest jeden plus tej sytuacji: chłopcy przynajmniej słyszą moje podpowiedzi z ławki - uśmiecha się trener.
Więcej w sobotnim
Sporcie.