ŚLĄSK.SPORT.PL w mocno nieoficjalnej wersji. Dołącz do nas na Facebooku >>
Tyszanie
w słabym stylu przywitali się w drugiej lidze z nowym stadionem (0:2).
- Nie jest miło, gdy przegrywa się na inaugurację na własnym obiekcie. Błędy zawodników są moimi błędami. Porażka zespołu jest moją porażką. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy grać z dobrze zorganizowanym rywalem, który dobrze czuje się w grze z kontry. Zaczęliśmy z dużym animuszem. Przez pierwsze 15, 20 minut było widać naszą przewagę w posiadaniu
piłki. Wyglądało to tak, że my staraliśmy się grać w
piłkę, a Wisła umiejętnie nas kontrowała. Straciliśmy wtedy dwie bramki. To był trudny moment. Starałem się zmienić oblicze zespołu. Stąd i zmiany. W końcówce wyglądało to obiecująco. Zabrakło jednak klarownych okazji. Nie chcę szukać alibi, ale nie mieliśmy wiele czasu w okresie przygotowawczym - ocenił Kiereś.