GKS Tychy uratuje się przed spadkiem? Podyskutuj na Facebooku >>
- Po wygranej w
Stargardzie Szczecińskim zależało nam, żeby potwierdzić dobrą dyspozycję na własnym stadionie i zdobyć komplet punktów także w spotkaniu z Gryfem Wejherowo. To nie było łatwe, gdyż Gryf to wysoki, dobrze zorganizowany w grze obronnej zespół. Kluczowym dla losów meczu był więc atak pozycyjny i stałe fragmenty gry. Staraliśmy się grać wysoko. Atakować już na połowie rywala. Grać przede wszystkim tak, żeby nie pozwolić Gryfowi wyprowadzać kontr. Ciężko było nam o klarowne sytuacje pod bramkę rywala, a w tych, które mieliśmy, brakowało nam precyzji. W przerwie mówiłem, że musimy być cierpliwi, a
złota bramka w końcu przyjdzie - mówił Kamil Kiereś.
Gola na wagę trzech punktów (1:0) zdobył Michał Grunt. - Cieszę się, że trafił zawodnik linii ataku. Mam nadzieję, że z czasem statystyki zawodników grających w tej formacji będą zdecydowanie lepsze - dodał.